WYCHODZĘ
Wychodzę ze snu...
Powoli, dyskretnie
Nie nachalnie
Wychodzę choć nie chcę
Bojąc się świata jawy
Bo ranek nadchodzi zbyt szybko
Bo ranek nadchodzi wcześniej
nie ostrzegając mnie o sobie
Przychodzi pewnie jak poważny pan w
kapeluszu
rozdając mi karty losu w pełnym animuszu !
Czy karty szczęścia, czy smutku rozda
Mam na to cały dzień by się przekonać,
Jednak ja chcę teraz,
Chcę teraz zobaczyć te karty....
Bo to dla mnie nie są żarty !
Wiem jestem czasem uparty !
Wyszedłem ze snu...
Powoli, dyskretnie
Nie nachalnie
Wyszedłem choć nie chciałem
Bojąc się świata jawy
Nie mam wprawy wchodząc ze snu do świata
jawy !
Jawo czemuś przyszła ?!
Czemuś nie poczekała na moje skinienie
Na moje pragnienie,...?
Chce mieć teraz z twego przyjścia zadowolenie,
Szczęście i spełnienie !
Czasem jesteś jak ciężkie westchnienie....
;(
Czasem jak wybawienie :)
Toczy się szybko ta jawa codzienna
A ja wszystko robię by nie była denna !
Chcę by zawsze była ona wspaniała
Bez łez, i smutku i by z bólu nie konała!
Toczy się szybko i wcale nie zwalnia....
Toczy się jak kula wystrzelona z armaty !
Tak jakby dostawała potężne, ciężkie baty
!
Mija kolejna, przychodzi następna
Pełna wrażeń i treści
Zapisując kolejne swej karty codziennego
losu
dobre lub złe wieści !
Autor : Blogger Mariusz K.
Data napisania : 24.02.2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz